Przez żołądek do piekła…

Ekologiczne, domowe nawozy do roślin

Sadzonka Chilli
Sadzonka Chilli

Trend zero waste obecny jest w moim domu od jakiegoś czasu. Staramy się tak robić wszelkie zakupy, aby minimalizować produkcję odpadów, szczególnie plastikowych. Udało się w przypadku produktów spożywczych, udało się w przypadku chemii i kosmetyków. Wystarczy poświęcić nieco więcej czasu na poszukiwanie i wiele produktów można znaleźć pakowanych w szkło. Do warzyw i owoców są wielorazowe woreczki lniane itd. Ale jak przyjrzymy się produktom dedykowanym roślinom… plastik, plastik i jeszcze raz plastik. Litr biohumusu do podlewania, który u mnie w domu w sezonie znika na 3 podlewania – i już kolejny kawał plastiku do śmieci.

Z tego powodu zacząłem się zastanawiać czy da się takie produkty robić samemu w domu. Znalazłem parę ciekawych wskazówek i je przetestowałem. Niekiedy trzeba poświęcić trochę więcej swojego czasu niż na zakupy w ogrodniczym. Niekiedy też nie idzie tak szybko jak z chemią sklepową, co opisałem w artykule o walce z mszycami. Ale warto spróbować, w końcu środowisko jest ważne, jest w złej kondycji i uważam, że zmiany należy zaczynać od siebie. Zatem zachęcam do poznania moich paru wskazówek, jak naturalnie, przy wykorzystaniu odpadków z domu można wzmocnić swoje rośliny. Nawożenie roślin ekologicznymi środkami redukuje nieco ilość odpadków w domu i przynosi niesamowite efekty. Sprawdziłem!

Nawożenie skórkami bananów

Kiszonka ze skórki banana
Kiszonka ze skórki banana

Banan – a właściwie jego skóra. Jest równie bogata w minerały co sam owoc, a są to takie składniki jakich potrzebują rośliny. Zamiast wyrzucać, można ze skórek zrobić nawóz. Jest kilka sposobów i wszystkie już testowałem. Najlepiej wysuszyć skórki, zblendować i zmieszać z ziemią, w której zamierzamy posadzić rośliny. Można też ten proszek rozpuścić w wodzie i taką zawiesiną podlać nasze roślinki od czasu do czasu. Skórka z jednego banana na 12 litrów konewkę to idealna proporcja. Alternatywnie można świeżą skórkę wrzucić do słoika i zalać litrem wody. Po około 2 tygodniach w cieple taką kiszonką rozcieńczoną wodą można podlewać rośliny. Ten sposób ma jeden minus – to po prostu śmierdzi, więc zalecam do użycia na zewnątrz. Jak nie mamy czasu na żadne z powyższych, to można pociętą skórkę rozłożyć pod roślinami, albo skórkę w całości wkopać w ziemię obok rośliny. Dodatkowym, super skutkiem ubocznym użycia banana jest odstraszanie mszyc, które z jakiegoś powodu banana nie lubią.

Nawożenie fusami kawy

fusy kawy
Fusy kawy do nawożenia roślin

Kawa! – kawa jest bogata w różne minerały, które są dobre dla ludzi, ale również dobre dla roślin. Fusy z kawy można użyć na kilka sposobów. Pierwszy z nich, to sypanie przesuszonych fusów do doniczek. Wtedy przy każdym podlewaniu lekko się namaczają i oddają do gleby substancje odżywcze. Jest tu pewien minus – fusy przy zbyt dużej ilości wilgoci mogą zapleśnieć. W niczym nie przeszkadza to roślinom, ale wygląda średnio. Dlatego zanim wsypiemy je na wierz doniczki, warto zadbać o dobre ich wysuszenie.

Sposób kolejny wykorzystania kawy do nawożenia roślin – przy przesadzaniu roślin można wsypać solidną porcję fusów na dno doniczki, wtedy roślina sama sobie będzie pobierać to czego potrzebuje przez dłuższy czas. Można też fusy proporcjonalnie wymieszać z ziemią aby wszędzie ich trochę było. Kolejna metoda to wrzucanie fusów do wody, którą podlewamy rośliny. Na konewkę o pojemności 3 litrów wrzucam do 300 gram. Po kilku godzinach jak woda ma kolor słabej kawy, można jej użyć do podlewania roślin. Nawożenie fusami od kawy w moim przypadku skutkuje tym, że od pół roku nie wyrzuciłem żadnych fusów do śmieci. A spożycie kawy u mnie w domu jest dosyć wysokie.

Nawożenie resztkami herbaty i ziół

Często zdarza się, że zostaje nam odrobinę herbaty w kubku i zazwyczaj wylewamy ją do zlewu. Nie ma to sensu, herbata bogata w żelazo, wapń i witaminy oraz przeciwutleniacze jest idealnym nawozem. Podobnie resztki ziół do picia. Nie ma tu szczególnej filozofii, zamiast wylać resztki do zlewu wlejmy do rośliny. Albo zbierajmy takie zlewki z całego tygodnia aby ich użyć w weekend na podlewanie w całym domu. Dodatkowy skutek uboczny używania takiego nawozu – odstrasza skutecznie ziemiórki, czyli małe upierdliwe muszki podobne do owocówek, które uwielbiają żyć w naszych doniczkach. Nie dość, że wkurzają, to niszczą korzenie roślin. Nawożenie roślin w ten sposób nie wymaga żadnego wysiłku. Wystarczy wylać do doniczki coś, co zawsze wylewamy do zlewu.

Nawożenie skorupkami jajek

Nawożenie skorupkami jajek
Skorupki jajek do nawożenia roślin

Skorupki jajek są doskonałym źródłem wapnia, ale też są bogate w cynk czy krzem. Są idealnym nawozem do roślin, które lubią zasadowe bądź neutralne podłoże. Innymi słowami odkwaszają glebę i jednocześnie dostarczają roślinom składników odżywczych. Wystarczy zbierać skorupiki z obierania jajek i po wysuszeniu rozdrobnić. Najlepszy do tego jest moździerz. Rozdrobione skorupki najlepiej przemieszać z ziemią w taki sposób, aby były bliżej korzeni. Dlatego ja wybieram na to moment przesadzania roślin. Skorupki ze „świeżych” jajek użytych do jajecznicy czy ciasta warto opłukać z resztek białka przed suszeniem. Nawożenie skorupkami jajek poprawia również strukturę gleby i pomaga zatrzymywać w niej wilgoć na dłuższy czas.

Biosept!

Mimo, że Biosept jest kupnym środkiem, zdecydowałem się go tutaj opisać. Jest to ekstrakt z pestek grejpfruta. Tak jak suplement diety dla ludzi – robiony w ten sam sposób, jest super dopalaczem dla roślin. Ma działanie stymulujące wzrost roślin. Jednocześnie zabija grzyby i pleśń. Kupiłem Biosept jak zaczęły mi pleśnieć sadzonki w uprawie hydroponicznej. Zacząłem go stosować również do oprysku sadzonek po przesadzeniu w glebę. Dla porównania opryski stosowałem tylko na połowie roślin. Żadna z nich nie zachorowała na nic, rosły bardzo silnie i zaczęły kwitnąć 2 miesiące wcześniej niż zazwyczaj. Biosept można stosować do oprysku prewencyjnego przeciw grzybom, jednocześnie wzmacniając rośliny. Super preparat, jedynie cena wysoka.

Nawożenie cynamonem

Na deser zostawiam substancję, która głównie kojarzy się z … deserami 🙂 Cynamon ma wręcz magiczne zdolności. Bardziej go traktuję jako fungicyd i pestycyd niż nawóz. Ale chore rośliny rosną słabo, więc poprawienie ich jakości życia pasuje do tego wpisu. Cynamon zabija grzyby, co za tym idzie, można go używać do odkażania pleśniejącej ziemi w doniczkach. Wystarczy cynamon rozsypać na powierzchni ziemi. Jednocześnie jego zapach odstrasza mrówki i komary. Rośliny doniczkowe i balkonowe często atakowane są przez przędziorki. Są to małe pajączki, ledwo widzialne gołym okiem. Żywią się sokami roślin skutecznie je zabijając. Aby sobie z nimi poradzić wystarczy zaparzyć nieco cynamonu i po wystudzeniu opryskać tym roślinki. Jeśli jakaś roślina się nam ułamie, albo w jakiś inny sposób zostanie okaleczona, warto to miejsce natrzeć mielonym cynamonem. Dzięki temu rana szybciej się wygoi i roślina nie będzie osłabiona. Cynamon pomaga też stymulować korzenie, więc nowe rośliny warto sadzić w ziemi wymieszanej z mielonym cynamonem. Dzięki lepszemu systemowi korzeniowemu będą lepiej rosnąć.

Ponad to wszystko (a i tak dużo dobrego tu o cynamonie nie? ), cynamon działa jak naturalny ukorzeniacz. Zamiast wydawać kupę kasy na chemiczne środki, wystarczy zajrzeć do szuflady z przyprawami. Pędy, gałęzie, zielone odkłady pnączy, ułamane liście – wszystko to możemy naturalnym sposobem zamienić w ukorzenioną sadzonkę. Miejsce cięcia zanurzamy w mielonym cynamonie i wkładamy delikatnie we wcześniej przygotowany dołem w ziemi tak, aby nie zetrzeć przyprawy. Rezultatu są super, jak na ukorzeniaczu sklepowym. Podsumowując, cynamon przydaje się do wszystkiego, nie tylko do ekologicznego nawożenia roślin.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *