Przez żołądek do piekła…

Sos tabasco – domowy przepis

Tabasco w przygotowaniu

Sos tabasco ma bardzo interesującą historię. Był sobie człowiek, który nie był zbyt zamożny i zdecydował obsadzić pole takimi nasionami, jakie akurat miał pod ręką. A były to nasiona papryczki tabasco. Było to w 1859 roku w Luizjanie, czyli miejscu o bardzo ciepłym, słonecznym klimacie. Papryczki super obrodziły i zastanawiał się, co z nimi zrobić. Zapadła decyzja, aby spróbować otrzymać produkt, który będzie można długo przechowywać. Padło na sos. W sieci możecie znaleźc fajny film, jak robią oryginalny sos tabasco. Ja zainspirowany tym filmem postanowiłem zrobić swoją wersję i przepis przedstawiam poniżej. Inspirowałem się mocno oryginałem, ale nie wszystkie etapy były możliwe do wykonania. Rezultat i tak jest świetny.

Składniki:

  • Różne papryczki – ja użyłem różnych gatunków, wziąłem wszystko, co mi zostało po sezonie, część była zielona a sos i tak wyszedł czerwony, nie podaję ilości, bo jest dowolna, polecam jedynie zważyć papryczki, bo następny krok zależy od wagi
  • Sól – potrzebujemy 2-3% soli biorąc pod uwagę masę papryczek
  • Ocet – jakiś dobry ocet, który ma trochę smaku, ja użyłem jabłkowego oraz winnego

Wykonanie:

  1. Papryczki należy posiekać, nie polecam blendowania, ponieważ pestki nie powinny być zmielone – dodają goryczy, która jest zbędna. przy siekaniu nawet ostrym nożem, nasionka pozostały w większości nienaruszone.

2. Przekładamy posiekane papryczki do słoika, naczynie warto dobrać tak, aby zostało jak najmniej powietrza nad papryczkami.

3. Zasypujemy od góry solą i odstawiamy w ciepłe miejsce. Zależy nam na tym, aby nasze papryczki zaczęły fermentować (ukisiły się). Aby mieć pewność, że rozwine się nam właściwy proces fermentacji (nie alkoholowej), możemy dodać trochę płynu z innej kiszonki. Zostawiamy na kilkanaście dni, czekamy aż przestanie się wydostawać gaz w formie bąbelków.

4. Przekładamy wszystko do dwa razy większego naczynia i dodajemy octu. Ja dodałem ok 30% masy ostrych papryczek. Jak sos będzie za mało octowy, możemy dodać większe ilości na każdym późniejszym etapie.

5. Teraz następuje najbardziej czasochłonny proces i tutaj jest główna róznica w stosunku do oryginalnego przepisu. W Luizjanie sos na tym etapie trafia do mieszadeł, gdzie bez przerwy jest mieszany parę miesięcy. Nie miałem pomysłu na takie mieszadło, więc po prostu wstrząsałem nastawem kilka razy dziennie przez 2 miesiące. W pewnym momencie widzimy, że kawałki papryczek zaczynają się rozpadać na mniejsze, to jest ten moment, kiedy zbliżamy się do końca procesu.

5. Możemy całośc odfiltrowac na sitku. Polecam metalowe o drobnych oczkach, można gęstą część sosu dodatkowo przetrzeć. Sos jest prawie gotowy, teraz wystarczy spróbować i ewntualnie dodać soli albo octu. Po przelaniu do buteleczek i dłuższym staniu w lodówce, gęste elementy opadają bliżej dna. Ale wystarczy wstrząsnąć przed użyciem. Smacznego!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *